Frances i Ginger Park
Życie jest słodkie
Nasza Księgarnia, 2013
To jest opowieść o spełnianiu marzeń i o przeszkodach, jakie muszą pokonać dwie siostry, by ich pragnienia stały się rzeczywistością.
Życie jest słodkie to lekkie czytadło, którego głównym i wszechobecnym bohaterem jest czekolada. Wykwintny, niewyobrażalnie pyszny smakołyk, podawany w wielu wariantach, zależnie od upodobań i nastroju. Frances i Ginger są uzależnione od smaku i zapachu czekolady, objadają się nią w chwilach wielkiego smutku i wielkiej radości. Pragną dzielić się ulubionymi słodyczami z innymi. Chcą pokazać, że świat czekolady nie ogranicza się do gorzkich, mlecznych i białych tabliczek.
Kobiety postanawiają otworzyć sklep z czekoladowymi wyrobami, ale na ich drodze staje mnóstwo przeszkód. Frances i Ginger są jednak zdeterminowane i prą do celu, nie poddając się przejściowym trudnościom. Sklep "Czekolada Czekolada" (marna, moim zdaniem, nazwa) staje się faktem i powoli zyskuje klientów, zwabionych oryginalnymi smakołykami.
Życie sióstr nie ogranicza się tylko do sprzedawania i kosztowania czekoladek, choć stanowi to ich główne zajęcie. Frances i Ginger przeżywają również wzloty i upadki w prywatnym życiu, ale zawsze są razem i wzajemnie się wspierają. Obok siebie mają mamę i przyjaciół, nad ich losem czuwa zmarły ojciec.
Powieść o Koreankach, wychowanych w Ameryce, to słodka historia, od której momentami mdli. Panie Park powinny pozostać przy prowadzeniu sklepu, a potem w gronie rodzinnym wspominać ulubionych klientów. Niekoniecznie mają talent pisarski, choć na łamach powieści dowiadujemy się, że są autorkami kilku książek dla dzieci. Jednak Życie jest słodkie to dzieło słabe, dotykające powierzchni życia, do bólu banalne i przewidywalne. Lektura tej książki nie nastręcza żadnych trudności, nie zmusza do myślenia, ale i niewiele daje czytelnikowi. To tylko kolejna prosta opowieść, która nie wyróżnia się niczym szczególnym i szybko zostanie zapomniana.
Mimo mojego wielkiego uwielbienia dla czekolady, niechęć do tego typu książek wygrywa. Może jeszcze przyjdzie dla mnie czas na takie lekkie rzeczy.. W sumie mają zwolenników (mniej lub bardziej krytycznych ;)), więc coś tam w nich jednak musi tkwić.
OdpowiedzUsuńMają wielu zwolenników, a mnie często rozczarowują i czasami zastanawiam się, po co to czytam. Jednak nie mogę przestać, nawet jak mnie książka drażni i uważam ją za słabą. Marnuję czas, a mogłabym go poświęcić na bardziej wartościową lekturę.
UsuńOO z przyjemnością przeczytam : )
OdpowiedzUsuńPrześliczna okładka:) Szkoda, że z fabułą książki trochę gorzej, choć przyznam, że i tak chciałabym poznać historię Frances i Ginger i móc sama ocenić tytuł.
OdpowiedzUsuń