Zauroczona okładką i skuszona nazwiskiem autorki przeczytałam Taft (Znak, 2013).
Właściwie nic się nie dzieje, ale zaskakująco dobrze czyta się tę
książkę. Nasycona myślami wczesna powieść pisarki jest ciekawą
historią z życia pewnego mężczyzny. Jasne, że Taft nie dorównuje Stanowi
zdumienia, ale ma w sobie coś, co sprawia, że jednak czytasz i nie
możesz się oderwać.
Chętnie się przekonam na własnej skórze:)
OdpowiedzUsuńMam u siebie na półce:) Ciekawe, jakie będą moje wrażenia po lekturze:)
OdpowiedzUsuńPoszukam by sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, czyta się zaskakująco dobrze, mimo że ani opowieść, ani bohaterowie nie oczarowują.
OdpowiedzUsuń