Gretkowska.
Tafla zimowego dnia rozpuszcza się powoli razem z cukrem w filiżance herbaty. Jej picie bywa nadal obrzędem. Ceremonią niecierpliwego wrzątku i harmonii gestów odmierzających czarki herbacianego eliksiru. Wywaru z czasu nasiąkniętego wiecznością. Może dlatego kolor herbaty ma powagę mnisiego habitu. Smak medytacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz