środa, 11 września 2013

Najważniejsze to przetrwać.

Misha Defonseca (właśc. Monica De Wael)
Przeżyć z wilkami
Sonia Draga, 2008


Książka, nad którą wisi kłamstwo. Już poskromione, ale jednak.
Opowieść o tułaczce dziewczynki po raz pierwszy została wydana w 1997 roku i przez wiele lat była sprzedawana jako historia prawdziwa. Autorka utrzymywała, że opisała w książce własne traumatyczne przeżycia, po których do dziś nie może się pozbierać. Po jedenastu latach udowodniono Monice kłamstwo.

Perfidne oszustwo autorki zepsuło lekturę książki. Jestem przekonana, że gdybym od początku wiedziała, że historia jest fikcją literacką (i nikt nigdy nie twierdziłby inaczej), przeżyłabym ją głębiej i wzbudziłaby wiele emocji. Z tyłu głowy cały czas paliła się czerwona lampeczka, która nie pozwalała wczuć się w ciężką, mroźną i pełną niebezpieczeństw fabułę powieści. Książka pani De Wael od pierwszej do ostatniej strony jest zmyśleniem pisarza, choć bazuje na tym, co naprawdę "oferowała" wojna.

Nie mogę napisać, że to kiepska historia. Szczerze mówiąc to kawałek ciekawej opowieści. Wierzę nawet, że ta historia mogła się zdarzyć naprawdę. Innemu dziecku. Wojna była czasem okrutnym i wszyscy znamy opowieści o wielkich ucieczkach, o trwających wiele miesięcy tułaczkach, o głodzie, zimnie, o bestialstwie jednych i dobroci innych. Stronice, na których żydowska dziewczynka jest świadkiem rozstrzelania dzieci czy te, gdzie obserwujemy warszawskie getto, są wstrząsające. Muszą takie być i w tym wypadku na drugi plan schodzi fakt, że Miszke to postać fikcyjna. Powstało wiele powieści, dla których tłem jest wojna i wszystkie one w mniejszym lub większym stopniu opisują prawdę tamtych czasów.

Miszke wyrusza z ogarniętej wojną Brukseli po tym, jak traci rodziców. Nie wie, co się z nimi stało, ale postanawia uciec z nieżyczliwego domu, do którego trafiła. Wędruje pieszo przez Belgię, Niemcy, Polskę, Ukrainę. Niedożywiona, zmarznięta, przerażona dziewczynka znajduje schronienie wśród stada wilków. Obserwuje ludzkie okrucieństwo i coraz bardziej fascynuje ją świat zwierząt. Mówi, że jest bardziej wilkiem niż człowiekiem, bawi się ze szczeniętami, przestrzega zasad, obowiązujących w wilczym stadzie.
Tytuł książki sugeruje, że czas spędzony z wilkami to motyw przewodni opowieści. Tymczasem Miszke przede wszystkim wędruje i stara się przetrwać, opowiada o tym, co i kogo napotyka na swej drodze, a tylko dwukrotnie spotyka stado wilków i spędza ze zwierzętami trochę czasu.

Spotkałam się z opiniami, że główna bohaterka, dziecko przecież, zachowuje się jakby nie miała uczuć. Na początku historii obserwujemy ją w domu rodzinnym, gdzie tuli się do mamy, później przebywa w domu kobiety, która traktuje Miszke z pogardą i dziewczynka nie może się tam odnaleźć, płacze i tęskni za rodzicami. Natomiast w sytuacjach najbardziej dramatycznych, pełnych bólu i cierpienia, nie poddaje się, nie rozpacza, nie ma chwili załamania, której doświadczyłby z pewnością niejeden dorosły, a już dziecko z całą pewnością. Muszę się zgodzić z zasłyszanymi opiniami - mnie również dziecko wydało się nienaturalnie spokojne i emocjonalnie oschłe. Wiem, że ciężkie czasy często hartują charakter i pokazują, że w człowieku drzemią niespotykane siły, ale mimo wszystko bohaterką książki jest siedmioletnia dziewczynka.

Przeżyć z wilkami to powieść ciekawa i warta przeczytania. Ja najpierw obejrzałam film, który powstał na podstawie książki i dlatego zainteresowałam się papierową wersją tej historii. Jednak film oglądałam ze świadomością, że to opowieść prawdziwa. Dopiero później zostałam wyprowadzona z błędu. To jeden z tych rzadkich przypadków, kiedy kino wygrywa z literaturą, ponieważ film Przeżyć z wilkami mną wstrząsnął i uważam, że to bardzo dobry obraz. Wydaje mi się, że książka zebrałaby lepsze recenzje, gdyby jej autorka nie zataiła przed czytelnikami prawdy. Nikt bowiem nie lubi być okłamywanym.

14 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie. Zacznę jednak od kisążki, jak będę miała okazję. A potem film :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra decyzja:) Zaczęłabym od przeczytania książki, gdybym zasiadając przed ekranem telewizora wiedziała o istnieniu powieści. To zdecydowanie lepsza kolejność poznawania tej historii. Zresztą, długo czekałam, by poznać książkę, dostępną w bibliotece - czekałam, aż trochę zapomnę filmową fabułę:)

      Usuń
  2. To fakt, takie kłamstwo nie popłaca. Jeśli mam być szczera to nie słyszałam ani o książce ani o filmie. Zaintrygowałaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw usłyszałam o filmie, później dopiero dowiedziałam się, że jest ekranizacją książki. I jedno, i drugie zasługuje na uwagę.
      Kłamstwo autorce przez wiele lat "popłacało". Właściwie nie wiem, co działo się po tym, jak prawda wyszła na jaw. Obawiam się, że ten "skandal" mógł wzbudzić jeszcze większe zainteresowanie książką.

      Usuń
  3. Niestety by zyskać popularność i pieniądze ludzie są w stanie zrobić wiele. Ale czy czasami warto? Raczej nie, tym bardziej czytając Twoją recenzję , jestem na nie dla tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to bardzo zły start dla pisarza, gdy zaczyna od kłamstwa. Świadczy to o braku szacunku dla czytelnika. Szkoda tylko, że autorce udało się przez 11 lat nieźle na tym oszustwie zarobić.

      Usuń
  4. Historia musi być ciekawa - lubię takie. Przeczytałabym (lub też obejrzała) także z miłości do wilków. Szkoda tylko, że wszystko okazało się być fikcją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawszy jest film i ten oglądałam z zainteresowaniem. Sama historia fascynuje, więc książkę też dobrze się czyta, ale nie porywa tak jak obraz.

      Usuń
  5. Czego ludzie nie robią, by sprzedać książkę? Też nie lubię być oszukiwana, więc postawa autorki mnie zirytowała. Jeśli jednak nadarzy się okazja, to książkę przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba zdecyduje się jednak na film:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Film widziałam jakiś czas temu - mocne obrazy - zrobił na mnie wrażenie, książki nie miałam w rękach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że możesz poprzestać na obrazie; książka wiele więcej nie wniesie do Twego świata.

      Usuń
  8. Czyli pozostaje mi obejrzeć film, skoro taki dobry jest:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wrzucę na luz i postaram się sięgnąć po książkę, a potem po film ;) A co mi szkodzi? :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...