Uśmiecham się do słodkości, plasterka na słodko śpiącym ciałku i aniołka ^^ W takiej kolejności. Zdjęcie przeprowadzkowego kartonu wprost mnie odrzuca ... Brrr... Choć tytuły całkiem całkiem :) By się poczytało co niektóre ;) Maj - fuj! Choć Wasz ubrany w optymistyczne migawki :)
ojej! Ile książeczek! Maj musiał być bardzo zaczytany!
OdpowiedzUsuńTo książeczki dziewczyn, które jeszcze zalegają w kartonie; cały czas w trakcie przeprowadzki:)
UsuńCóż to za książkowe stosiki :) My w maju nie zdążyłyśmy nacieszyć się dmuchawcami :)
OdpowiedzUsuńMy trafiłyśmy na łąkę pełną dmuchawców i na dłuuugo tam utknęłyśmy:)
UsuńUrocze zdjęcie z plasterkiem. ;)
OdpowiedzUsuńA co do książek, uwielbiam "Most do Terabithii". Książkowi i filmowy.
Widziałam świetny film i dlatego kupiłam książkę. Jeszcze nie czytałam, ale na pewno niedługo to zrobię:)
UsuńA plasterek musi być nawet jeśli śladu po upadku nie widać:)
O, a moje dzieci właśnie oglądają film. Córka jest fanką "Mostu".
Usuńplasterek jest dobry na wszystko :)
UsuńUśmiecham się do słodkości, plasterka na słodko śpiącym ciałku i aniołka ^^ W takiej kolejności.
OdpowiedzUsuńZdjęcie przeprowadzkowego kartonu wprost mnie odrzuca ... Brrr... Choć tytuły całkiem całkiem :) By się poczytało co niektóre ;)
Maj - fuj! Choć Wasz ubrany w optymistyczne migawki :)