Po przeczytaniu jednego kryminału Mankella i jednego kryminału Marininy mogę porównać. Mankell wypada zdecydowanie lepiej. Byłam ciekawa jego historii, chciałam wracać do tej książki. Marinina mnie nie zainteresowała, nie wciągnęła, nawet znudziła odrobinę.
Zasugerowano mi, że może od złej powieści zaczęłam, że są lepsze. Nie skreślam więc perypetii kryminalnych Anastazji Kamieńskiej i "spróbuję" jeszcze "Kolacji z zabójcą". Jeśli i ta nie przypadnie mi do gustu, dam sobie spokój z Marininą.
Wolę czytać o Wallanderze. Polubiłam go, a do Kamieńskiej nie zapałałam sympatią.
Jak dla mnie - "Gra na cudzym boisku" - jest po prostu nudna.
3/6
ooo, więc nawet dokładnie tę samą książkę Marininy będę czytać ;) ciekawe jak to wypadnie ...?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
czekam na twoje wrażenia:)
OdpowiedzUsuń